6.Busted incognito
Justin's POV
Kiedy wywiad się skończył i ja chciałem opuścić studio kierując się stronę domu Laury,mój manager Scooter chwycił mnie za rękę i zatrzymał mnie.
-Musimy porozmawiać.-powiedział z poważnym wyrazem twarzy.Cholera,czego on ode mnie chciał?-Wracaj.-zmusił mnie.-Mam pięć minut-później mam spotkanie.-wywrócił oczami i spojrzał prosto w moje oczy.-To co powiedziałeś w wywiadzie nie było ok.-powiedział spokojnie.Wziąłem głęboki oddech.Uspokój się Justin.Wystarczy spokojnie odpowiedzieć.
-Co?To,że powiedziałem,że jest w moim życiu pewna dziewczyna?Mogę mówić cokolwiek chcę,mam 18 lat!I mam też życie prywatne.Nikt i nic nie zabroni mi kochać dziewczyny.Nie poradzę nic na to,że mam uczucia.I nie będę kłamał ludzi!-wrzasnąłem na niego.Stał tam.Jego szczęka uderzyła o podłogę,patrzył na mnie.
Nie wierzył w to co powiedziałem.Ja także nie.Nie zachowałem spokoju,ale to mnie nie obchodziło.
-Według kontraktu musisz rzekomo być singlem na kolejne dwa lata.Fani będą Cię za to nienawidzić.-powiedział wciąż opanowany.
-Nie obchodzi mnie pieprzony kontrakt!Chcę żyć swoim życiem!-odpowiedziałem wysokim głosem.Ten fakt ,że fani będą mnie nienawidzić zranił mnie.Bardzo.
-Justin uspokój się!-powiedział Scooter trzymając mnie za ręce,bo ciągle wyrzucałem je w powietrze.
-Przepraszam.-wymamrotałem i obróciłem się aby wyjść.
-Justin ta dyskusja jeszcze się nie skończyła.-krzyknął,byłem pewny,że spoliczkowałby nie śmiertelnie,ale założyłem słuchawki i usiadłem na miejscu kierowcy w moim Land Roverze.
Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi i usłyszałem krzyk,że już idzie.Boże,jak lubię słuchać jej głosu.Miałem nadzieję,że nie zauważy jak bardzo jestem zdenerwowany na Scootera.To sprawiało,że byłem bardziej rozzłoszczony.Mam na myśli,że jestem nastolatkiem.Kocham moich fanów i tworzenie muzyki,naprawdę,to moje życie,ale czasami tęsknię za swoim dawnym życiem,nie byciem sławnym na całym świecie,robieniem tego co robią chłopcy w moim wieku.Ale to ja wybrałem sposób na swoje życie,a teraz muszę w nim żyć,chociaż czasami myślę,aby je porzucić,jak teraz.Wtedy myślę o moich fanach,o tym jak mnie wspierają i zapominam o tym.
Otworzyła drzwi i jak zawsze wyglądała oszałamiająco.Wręczyłem jej kwiaty.Kupiłem je dla niej wcześniej,by ukryć mój gniew.Pociągnąłem ją do ogromnego,ciasnego uścisku,a kiedy poczułem jej perfumy chwilowo się uśmiechnąłem.Zapytała się mnie co się stało.Odpowiedziałem,że nic.Nic się nie stało.Brzmiało to jak bzdury.Starałem się tam nie załamać.Ale ona nie dała się nabrać,więc pocałowałem ją pierwszy i wtedy powiedziałem,że mój manager powiedział mi,że moi fani znienawidzą mnie za to co powiedziałem w wywiadzie.
Podeszła bliżej i przytuliła mnie poklepując po plecach.Poczułem się dobrze.To trochę mnie uspokoiło.Myślałem o piosence,którą napisałem podczas pobytu w Paryżu.Wszystko będzie dobrze.Byłem pewny,że tak się stanie, prędzej czy później.
-Chcesz mi opowiedzieć co się stało?-zapytała.Nie mogłem jej powiedzieć,że to przez nią.Byłem pewien,że ma zbyt dużo problemów z Lukiem.Zerwała z nim,czyż nie?To dobry powód,by zmienić temat.
-Naprawdę zerwałaś ze swoim chłopakiem?-zapytałem i fałszywie się uśmiechnąłem,ale zauważyła,że jestem fałszywy,bo popatrzyła na mnie z niedowierzaniem.
-Yep.-powiedziała podkreślając 'p'.W tym czasie mój uśmiech był prawdziwy.Skinąłem głową i pociągnąłem do uścisku.
Oddaliliśmy się od siebie po tym jak staliśmy tam 5 minut przytulając się w ciszy.Laura patrzyła prosto w moje oczy z pytającym wyrazem twarzy,ale nie mogłem jej powiedzieć.Jej oczy spojrzały na moje oczy,później na usta i znów na oczy.To był znak,że muszę ją teraz pocałować.Więc chwyciłem jej twarz delikatnie w moje dłonie,podszedłem bliżej i przycisnąłem ją do ściany.Pochyliłem się i złożyłem namiętny pocałunek na jej miękkich ustach.Jej ręce przesunęły się na moją szyję i całkowicie rozczochrały moje włosy.Moje ręce przesunęły się w dół do jej zgrabnego tyłka.Pomyślałem,że ona potrafi rozbuzować moje hormony.Kiedy nie oddalaliśmy się od siebie pomyślałem,że muszę ją pieprzyć.Teraz.I tak miałem zamiar zrobić.Pomyślałem,że się oddalę.Spojrzała na mnie,uśmiechnęła się.Kochałem ją.Nie ją.Miałem na myśli jej uśmiech.Tak sądzę.Nie mogę jej kochać po trzy lub czterodniowej znajomości.Nie mogę.Ok,bardzo ją lubię.Lecę do Vienny za 3 dni.Nie wygram mojego zakładu.Muszę być uczciwy,ale nie chcę kupować Ryanowi Bugatti lub czegoś innego.
Jej telefon zadzwonił i przerwał nam przytulanie się na jej łóżku.
-Halo?-powiedziała niefortunnie.-Yeah,ale mój przyjaciel tutaj jest!-powiedziała i spojrzała na mnie,gryząc nerwowo wargę.-Ok,poczekaj,przyjdziesz z Lucy?-zobaczyłem,że otwiera buzię.
To wyglądało dowcipnie i musiałem zachichotać,ale przestałem kiedy zobaczyłem jej spojrzenie pełne wściekłości.Przerażające.
-Dobrze,do zobaczenia o piątej.-powiedziała i wymówiła coś bezgłośnie w moją stronę,ale nie rozpoznałem o co jej chodziło,więc nadal nic nie robiłem.Szukałem mojej koszulki,ale nigdzie jej nie mogłem znaleźć.Wziąłem ją,ponieważ Laurze było zimno i chciałem ją rozgrzać.Jestem gorący.Tylko żartowałem!Nie.Odłożyła słuchawkę,rzuciła telefon,przeszła przez pokój i głośno westchnęła.
-Moja mama i siostra przyjeżdżają tu o 5.Moja mama jest w stanie zadać Ci 1000 głupich pytań.Przysięgam.-powiedziała i wymruczała coś pod nosem,czego nie mogłem dobrze zrozumieć.
Dzwonek do drzwi zadzwonił,ale zamiast jej siostry i mamy stała tam tylko jedna osoba.Pomyślałem,że to jej mama.
-Jestem Justin.-powiedziałem,podałem jej rękę i potrząsnąłem nią.
-Miło mi Cię poznać,Justin.-powiedziała i uśmiechnęła się.Totalnie przypominała mi Laurę,wyglądała dokładnie tak samo,tylko starzej.
-Lucy poszła po magazyny,przyjdzie tutaj kiedy skończy.-wyjaśniła.-Moje imię to Alexandra,ale mów mi Alex.-dodała i uśmiechnęła się.
-Mamooo.-Laura jęknęła,była totalnie zażenowana,tak mógłbym to powiedzieć.
-Gdzie jest Luke?-jej mama zapytała,kiedy usiedliśmy przy stole pijąc kawę i jedząc pyszne ciasto,które przyniosła Alex.Była miłą kobietą,dopóki nie zadała tego pytania.Wiedziałam jak Laura zareaguje.Zrobiła dokładnie to o czym myślałem.Popatrzyła na podłogę i powiedziała,że zerwała z nim dzień wcześniej,ze względu na jej roczny pobyt w Ameryce.Co?Ona jedzie na rok do Ameryki?Świetna historia.Może powinniśmy zostać przyjaciółmi.
-Co?Ale byliście razem blisko dwa lata,racja?-zapytała jej mama niedowierzając.Czemu ona nie może się po prostu zamknąć?Myślę,że każdy idiota wie,że Laura nie chce teraz odpowiadać na to pytanie.Nie wiedziałem jak mam jej pomóc,więc zostałem cicho.
-Mamo,proszę,nie chcę o tym teraz rozmawiać.-wyjąkała i popatrzyła na mnie,błagając o pomoc.Wzruszyłem ramionami i zobaczyłem jej bezradny wyraz twarzy.
-Porozmawiamy o tym.Teraz.-odpowiedziała Alex nie zwracając uwagi na uczucia swojej córki.Trochę przypomina mi mojego managera.-Dlaczego z nim zerwałaś?Chyba nie przez niego?-powiedziała i wrogo na mnie spojrzała.Whoa!
-Mamo!Nie!On jest przyjacielem.-Laura wrzasnęła.
-Cokolwiek.-jej mama mruknęła i posłała mi śmiertelne spojrzenie.
-Mamo,jestem poważna!Już go nie kochałam!Nie chciałam żyć w związku na odległość!-krzyknęła na mamę.
-Mogę wyjść?-zapytałem ostrożnie,ale nikt na mnie nie zwrócił uwagi.
-Yeah,byliście razem blisko dwa lata?-powiedziała Alex.
-Mamo,przestań!-płakała Laura.Raniło mnie to,że płacze.-Justin,powiedz jej,że jesteśmy przyjaciółmi.-spojrzała na mnie błagając i mrugając oczami.
-Pani Woods.-powiedziałem spokojnie.-Pani córka i ja jesteśmy przyjaciółmi,nic więcej,nic mniej.-powiedziałem i prawie zacząłem się śmiać,ale robiłem wszystko co w mojej mocy,aby się powstrzymać.Laura utkwiła we mnie wzrok.Ops.Moje aktorstwo nie było tak dobre jak myślałem.
-Mamo!-Laura płakała-Wyjdź, do zobaczenia za rok.-powiedziała chłodno i wypchnęła ją z mieszkania.Potem zatrzasnęła drzwi i odwróciła się do mnie.-Nienawidzę jej.
-Nienawidzę to mocne słowo,kochanie.-przypomniałem jej i mrugnąłem.Potem pocałowałem ją w usta.Pomogłem jej umyć naczynia i posprzątać bałagan.Mieliśmy dużo zabawy podczas sprzątania-nie da się tego opisać.Najpierw wstawiła bukiet kwiatów do wody,a potem się poślizgnęła.Zapomnieliśmy co się stało 10 minut temu.To dobrze.Gdy skończyliśmy byliśmy cali mokrzy.Mieliśmy ten sam pomysł.Wziąć prysznic,ale razem.Będzie świetna zabawa.
Najpierw udaliśmy się do jej sypialni.Nasze twarze były centymetry od siebie.Zagryzłem dolną wargę i patrzyłem prosto w jej piwne oczy.Podciągnąłem ją do góry,owinęła nogi wokół mojej talii-teraz byliśmy na tej samej wysokości.Czułem się jak pijany ze szczęścia.Pchnąłem ją na ścianę delikatnie całując jej usta.Gdy odsunęła się rzucił ją na łóżko.Pochyliłem się i przycisnąłem swoje wargi bliżej jej.Pocałunek był namiętny.
Ściągnęła ze mnie koszulkę.Po chwili ja zrobiłem to samo.Byliśmy rozgrzani,więc powinniśmy iść pod prysznic,ale ona pokręciła głową.
-Nie.Jestem zbyt leniwa,aby wstać.-powiedziała podczas pocałunków.Ale nadal uważałem,że powinniśmy tam pójść.Byliśmy prawie nadzy,a w pokoju było zimno.Do tego byliśmy mokrzy.Wziąłem ją na ręce jak pannę młodą i zaniosłem do łazienki.Miała ładną figurę,nie była gruba.Podobało mi się to co widziałem.Zdecydowanie.Ustaliśmy pod prysznicem i ciepła woda spłynęła na nas.Chwyciłem jej twarz i przycisnąłem ją lekko do płytek.Spojrzałem na jej oczy.Nie mogła się oprzeć i pocałowała mnie delikatnie w usta.Odwzajemniłem pocałunek.Muszę przyznać,że to świetne uczucie.Mógłbym to powtarzać za każdym razem.
Myślałem o tym co stało się wcześniej.Byłem pewien,że mam mnóstwo nieodebranych połączeń od moich przyjaciół,Ushera i Scootera.Uważam,że nawet mama wysłała mi wiele wiadomości,gdzie jestem i co robię przez tyle czasu.Ona już mnie zna.Mam na myśli to,że jestem jej synem i mamy dobre stosunki.Wszystko jej powiedziałem.Ona wie o tych wszystkich dziwkach,ale Laura nie jest jedną z nich.Zdecydowanie nie.Chcę ją jej przedstawić.Nie wiem dlaczego,ale coś mnie zmusza do zrobienia tego.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.Złapaliśmy powietrze.Nasze twarze były czerwone i ciężko oddychaliśmy.
-Kto nas do cholery niepokoi?-spojrzała na mnie ze złością.Tylko wzruszyłem ramionami i westchnąłem.
-Pójdę otworzyć.Gdzie jest ręcznik?-zapytałem i uśmiechnąłem się,dając jej ostatniego buziaka przed wyjściem do pokoju.Zawiązałem ręcznik na biodrach.Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem mniejszą dziewczynę,zapewne siostrę Laury.Zaczęła krzyczeć.Byłem bardzo zmieszany.No tak.Przecież jest moją wielką fanką.Ops.
Najpierw udaliśmy się do jej sypialni.Nasze twarze były centymetry od siebie.Zagryzłem dolną wargę i patrzyłem prosto w jej piwne oczy.Podciągnąłem ją do góry,owinęła nogi wokół mojej talii-teraz byliśmy na tej samej wysokości.Czułem się jak pijany ze szczęścia.Pchnąłem ją na ścianę delikatnie całując jej usta.Gdy odsunęła się rzucił ją na łóżko.Pochyliłem się i przycisnąłem swoje wargi bliżej jej.Pocałunek był namiętny.
Ściągnęła ze mnie koszulkę.Po chwili ja zrobiłem to samo.Byliśmy rozgrzani,więc powinniśmy iść pod prysznic,ale ona pokręciła głową.
-Nie.Jestem zbyt leniwa,aby wstać.-powiedziała podczas pocałunków.Ale nadal uważałem,że powinniśmy tam pójść.Byliśmy prawie nadzy,a w pokoju było zimno.Do tego byliśmy mokrzy.Wziąłem ją na ręce jak pannę młodą i zaniosłem do łazienki.Miała ładną figurę,nie była gruba.Podobało mi się to co widziałem.Zdecydowanie.Ustaliśmy pod prysznicem i ciepła woda spłynęła na nas.Chwyciłem jej twarz i przycisnąłem ją lekko do płytek.Spojrzałem na jej oczy.Nie mogła się oprzeć i pocałowała mnie delikatnie w usta.Odwzajemniłem pocałunek.Muszę przyznać,że to świetne uczucie.Mógłbym to powtarzać za każdym razem.
Myślałem o tym co stało się wcześniej.Byłem pewien,że mam mnóstwo nieodebranych połączeń od moich przyjaciół,Ushera i Scootera.Uważam,że nawet mama wysłała mi wiele wiadomości,gdzie jestem i co robię przez tyle czasu.Ona już mnie zna.Mam na myśli to,że jestem jej synem i mamy dobre stosunki.Wszystko jej powiedziałem.Ona wie o tych wszystkich dziwkach,ale Laura nie jest jedną z nich.Zdecydowanie nie.Chcę ją jej przedstawić.Nie wiem dlaczego,ale coś mnie zmusza do zrobienia tego.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.Złapaliśmy powietrze.Nasze twarze były czerwone i ciężko oddychaliśmy.
-Kto nas do cholery niepokoi?-spojrzała na mnie ze złością.Tylko wzruszyłem ramionami i westchnąłem.
-Pójdę otworzyć.Gdzie jest ręcznik?-zapytałem i uśmiechnąłem się,dając jej ostatniego buziaka przed wyjściem do pokoju.Zawiązałem ręcznik na biodrach.Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem mniejszą dziewczynę,zapewne siostrę Laury.Zaczęła krzyczeć.Byłem bardzo zmieszany.No tak.Przecież jest moją wielką fanką.Ops.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz